Zimna wojna Duda – PiS. Duda kontra Macierewicz

Reforma wymiaru sprawiedliwości to niejedyny punkt zapalny w relacjach prezydent – rząd.

Dwa weta prezydenta Andrzeja Dudy nie tylko były zaskoczeniem dla polityków PiS oraz obserwatorów sceny politycznej, ale też zmuszają do rewizji wszystkich elementów relacji Pałacu Prezydenckiego z PiS i rządem.

Nie będzie to zapewne bezpośrednia konfrontacja. Obie strony zapewniają, że najważniejsze jest utrzymanie jedności. Ale już teraz w nieoficjalnych rozmowach można wyczuć, że poziom emocji po obydwu stronach jest bardzo wysoki. I polityczne wakacje tego nie zmienią, mimo deklaracji Jarosława Kaczyńskiego, które padły na antenie TV Trwam, że „chciałby nad sprawą zawetowania ustaw przejść do porządku dziennego”.

Radykalna reforma

Pierwszym i najbardziej oczywistym frontem będzie kwestia reformy wymiaru sprawiedliwości. Punktem zapalnym jest sprawa wygaszenia kadencji sędziów Sądu Najwyższego, co wprost pod hasłem „radykalna reforma” sugerują przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy. Jak wynika z naszych rozmów, w zasadzie tylko taka wersja zmian w SN będzie jesienią akceptowalna. Drugim newralgicznym punktem jest wybór członków Krajowej Rady Sądownictwa większością 3/5 głosów. To wszystko stawia prezydenta Dudę w trudnej sytuacji, jeśli jego propozycja zmian ma być chociaż rozważana poza twardym elektoratem PiS. Sytuację wykorzystuje też opozycja, która zwróciła się z apelem do prezydenta o współpracę przy reformie. Prezydent już teraz musi odpowiadać na warunki, które przed rozpoczęciem prac stawia mu minister sprawiedliwości. Świadczy o tym poniedziałkowy wywiad ministra Ziobry dla „W Sieci”, w którym szef resortu sprawiedliwości mocno skrytykował prezydenta mówiąc, że albo przejdzie do historii jako przywódca dobrej zmiany, albo przestanie się liczyć.

Duda kontra Macierewicz

Drugim, już teraz bardzo rozbudowanym frontem są relacje Pałacu z Antonim Macierewiczem. Kontakty pomiędzy Kancelarią Prezydenta a MON nigdy nie były idealne. Od początku rządów PiS widać, że Antoni Macierewicz ma ambicję bycia pierwszym politykiem, który będzie odbudowywał potencjał obronny państwa. Kilka miesięcy temu ten spór nieco sztucznie podsycano poprzez ujawnienie korespondencji kierowanej z Pałacu do MON. To miało dać odpór tym, którzy twierdzili, że Andrzej Duda armię oddał w ręce Macierewicza, na wojsku się nie zna i się nim nie interesuje.

Ujawniony jednak w poprzednim tygodniu fakt wszczęcia postępowania kontrolnego przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego wobec generała brygady Jarosława Kraszewskiego, dyrektora Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, podnosi ten konflikt na wyższy poziom. Tym bardziej że urzędnicy Kancelarii Prezydenta nie ukrywają zaskoczenia jej rozpoczęciem.

Bo albo SKW ma poważne przesłanki, aby podejrzewać, że łamie on procedury związane z posiadanym dostępem do informacji niejawnych, albo jest to tylko szykana mająca na celu sparaliżowanie jego pracy. Jeżeli tak, to musi budzić poważne zastrzeżenia. Nie jest tajemnicą, że w wielu przypadkach to właśnie generał uczestniczył w formułowaniu zapytań kierowanych z Pałacu do MON, m.in. o tempo budowy dowództwa NATO w Elblągu, obsadę ataszatów wojskowych w ambasadach, budowę Wojsk Obrony Terytorialnej.

Na to nakłada się trwający od kilku miesięcy spór dotyczący przyszłego podziału uprawnień w sprawie nadzoru nad Siłami Zbrojnymi. W ramach Strategicznego Przeglądu Obronnego MON przygotował koncepcję poważnego przemodelowania systemu kierowania armią. Dowództwo generalne oraz dowództwo operacyjne mają zostać rozformowane. Ich zadania przejmie pięć osobnych dowództw rodzajów Sił Zbrojnych. Rolę „pierwszego żołnierza” ma odgrywać szef Sztabu Generalnego WP, który ma dowodzić wojskami w kraju i za granicą, a w czasie wojny być naczelnym dowódcą.

Opór BBN budzi zwłaszcza całkowita likwidacja tzw. dowództwa połączonego (dzisiaj jest to Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych). To powoduje opóźnienie planowanych przez MON reform.

Co z konstytucją i samorządem?

Trzecim frontem jest referendum konstytucyjne. To pomysł, do którego chłodno podchodzili już wcześniej politycy PiS. Teraz w partii nikt wprost nie chce oceniać, na ile jest on realny. Ale temat wróci jesienią. Sprawa referendum może stać się swego rodzaju kartą przetargową, np. wobec zmian w wymiarze sprawiedliwości. Bo Senat podejmie decyzję, czy referendum będzie .

Czwartym polem potencjalnego starcia będą dalsze zmiany w funkcjonowaniu samorządu terytorialnego i być może modyfikacje w ordynacji wyborczej. Duda zawetował ważną dla samorządowców ustawę o RIO, która budziła wśród nich bardzo duży opór. Prezydent intensywnie – co opisywaliśmy na łamach „Rz” – buduje relacje z samorządowcami, sprzeciwiał się wprowadzeniu dwukadencyjności z mocą wsteczną.

MAREK KOZUBAL , MICHAŁ KOLANKO, RP.PL

Więcej postów