Dziś Trump przyleci do Polski. Co to oznacza dla nas? Tej jednej rzeczy się nie spodziewaliśmy

Już dziś do Warszawy przyleci Donald Trump. Jego bezpieczeństwo będzie traktowane z najwyższym priorytetem. Oznacza to nie tylko utrudnienia w ruchu, ale też… czasowe zakłócenia w łączności telefonii komórkowej.

Podczas wizyty Trumpa w Warszawie możemy mieć problem z zasięgiem telefonicznym i dostępem do internetu. Prof. Włodzimierz Batóg z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach wyjaśniał w RDC, że łączność będzie celowo zakłócana w obrębie przejazdu kawalkady. To jedno z wielu zabezpieczeń, które mają zapewnić, że wizyta prezydenta USA w Warszawie przebiegnie bez nie przyjemnych incydentów.

Secret Service

Na długo przed Trumpem do Polski przylecieli agenci Secret Service – czyli służby chroniącej najważniejsze osoby w państwie. Mieli oni za zadanie sprawdzenie miejsc, w których pojawi się Trump, a więc m.in. hotelu Marriott i trasy przejazdu z lotniska, Zamka Królewskiego (tam odbędzie się Szczyt Trójmorza) czy też Placu Krasińskich, gdzie prezydent ma wygłosić wystąpienie. Ustalili też szczegóły współpracy z polskim BOR.

Do dyspozycji amerykańskiego prezydenta będą specjalnie zabezpieczone maszyny: samolot, śmigłowiec i limuzyna.

Zamknięte ulice

Osoby, które w środę i czwartek będą przebywały w stolicy, muszą się liczyć z poważnymi utrudnieniami na drodze. Wiele ulic będzie wyłączonych z ruchu kołowego i parkowania, a na część nie dostaną się nawet piesi. Zakaz parkowania będzie obowiązywał m.in. na prowadzącej z Okęcia do centrum ulicy Żwirki i Wigury. Zamknięty będzie Plac Kasińskich i okolice Zamku. Mimo że Trump opuści Polskę w czwartek ok. godz. 14, to wyłączone trasy nie będą dostępne aż do godz. 22.

Nad Warszawą wprowadzona zostanie też strefa zakazu lotów. Za złamanie zakazu – a więc nawet lot dronem – będzie grozić kara więzienia. Możliwe jest też zestrzelenie pojazdu.

GAZETA.PL

Więcej postów