KUMOTERSTWO? Oni mogą zasiadać w radzie Pekao

W kampanii wyborczej jednym z głównych haseł PiS była walka z kumoterstwem i układami. Co zostało z tych obietnic, po dojściu partii Jarosława Kaczyńskiego do władzy? Niewiele… Przykład? Jak donosi „Puls Biznesu” do rady nadzorczej drugiego pod względem wielkości banku w Polsce kandydują koleżanka premier Beaty Szydło, kolega jej męża i inni „znajomi”.

Co PiS powinien zrobić, by wygrać kolejne wybory? – Przekonać Polaków, że nie jesteśmy pławiącą się w luksusie bandą cwaniaków jak poprzednia władza i że spełniamy swoje obietnice – tak na to pytanie odpowiadał w rozmowie „Dziennikiem Gazetą Prawną” poseł PiS, Krzysztof Łapiński (obecnie rzecznik prezydenta RP Andrzeja Dudy). – Platforma Obywatelska miała swoich złotych chłopców – i przez nich przegrała. Dlatego mieliśmy pilnować, by żadni złoci chłopcy nie zalęgli się w PiS. A trafił się Misiewicz – dodawał.

Były rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz rzeczywiście był jednym z najgłośniejszych „złotych chłopców” w PiS, ale nie jedynym. Jest ich więcej. Do przykładów „dobrej zmiany” dotarł „Puls Biznesu”, który w artykule „Teraz k… my w Pekao” opisuje kandydatów do rady nadzorczej drugiego pod względem wielkości banku w Polsce. Wśród znaleźli się m.in. koleżanka premier Beaty Szydło, kolega jej męża i inni „znajomi”. O kogo chodzi?

Kontrowersyjni kandydaci

Jedną z „bohaterek” artykułu „PB” jest Sabina Bigos-Jaworowska. Obecnie dyrektor szpitala powiatowego, a prywatnie wieloletnia znajoma premier Beaty Szydło. Obie panie znają się od 20 lat, z czasów, gdy obecna premier Beata Szydło była burmistrzem Brzeszcz.

Bigos-Jaworowska pytana przez dziennikarzy gazety o swoją kandydaturę zapewnia, że ma odpowiednie kwalifikacje i wymienia: – Skończyłam Akademię Ekonomiczną i kurs dla członków rad nadzorczych spółek skarbu państwa, a także mam doświadczenie jako członek rady nadzorczej PL.2012+, czyli operatora Stadionu Narodowego.

Kolejnym kontrowersyjnym kandydatem do rady banku Pekao jest radca prawny Michał Kaszyński. On z kolei jest kolegą męża premier. Z Edwardem Szydło zna się poprzez stowarzyszenie Centrum Kształcenia i Usług (CKiU). Pytany o zgłoszenie jego kandydatury do rady zapewnia, że „od wielu lat ma kontakt z prawem, zarządzaniem i administracją, pracując tak w korporacjach, jak i obsługując podmioty gospodarcze”.

Kaszyński w przeszłości był członkiem rad nadzorczych dwóch firm handlowych z Chrzanowa. „Kiedy z nich odchodził w 2005 r., aktywa każdej z nich były mniejsze niż 10 mln zł. Tymczasem aktywa Pekao to… prawie 170 mld zł.” – zauważa „Puls Biznesu”. Obecnie zasiada już w nadzorze Gliwickiego Zakładu Usług Górniczych, spółki córki Kompanii Węglowej.

Najbardziej kontrowersyjnym kandydatem jest jednak Justyna Głębikowska-Michalak. Nie ma ona żadnego doświadczenia jako członek rad nadzorczych spółek. Czym się więc zajmuje? Obecnie prowadzi biuro rachunkowe Vademecum w Lublinie, a w przeszłości zasiadała w… komisji rewizyjnej Stowarzyszenia Klubu Tenisowego „4 Hand”.

Skąd więc pomysł, by weszła do rady banku Pekao. Tego nie wiadomo. „Puls Biznesu” zwraca jednak uwagę na fakt, że prezesem Stowarzyszenia Klubu Tenisowego „4 Hand” był Grzegorz Czelej, do kwietnia 2017 r… wicemarszałek Senatu z ramienia PiS. Jest to jeden z najbardziej wpływowych polityków w PiS, który w przeszłości odpowiadał między innymi za rozliczanie kampanii wyborczej partii. Zasiada także w jej Komitecie Politycznym.

Zarówno Czelej, jak i Głębikowska-Michalak zapewniają, że ich znajomość nie ma nic wspólnego z nominacją.

Decyzja w czerwcu 2017 roku

Rada nadzorcza banku Pekao ma zostać wybrana na walnym 8 czerwca 2017 r. Lista nazwisk zawiera 9 osób. Oprócz wspomnianych już kandydatów znaleźli się na niej również: Paweł Surówka, Paweł Stopczyński, Grzegorz Janas, Joanna Błaszczyk, Ryszard Kaczoruk czy Marian Majcher.

Formalnie kandydaci zostali zgłoszeni przez dotychczasowego właściciela – włoskie Unicredit, ale de facto przez PZU i Polski Fundusz Rozwoju. Co ewentualne zmiany w radzie mogą oznaczać dla banku Pekao?

– Na razie, po analizie kandydatur zgłoszonych do rady nadzorczej, można odnieść wrażenie, że organ będzie jedynie pasem transmisyjnym od właścicieli do zarządu banku. Wydaje się, że jedynie prezes PZU może wnieść merytoryczny wkład w działania banku – komentuje dla „PB” Andrzej Powierża, analityk DM Citi Handlowy.

DP/PULS BIZNESU/DZIENNIK GAZETA PRAWNA

Więcej postów