Gdy zbrodnia staje się cnotą

Terroryści zamieszczający nagrania z egzekucji w Internecie niezależnie od ideologii są słusznie potępiani przez cały tak zwany cywilizowany świat zachodni. Link z filmikiem zamieszczony poniżej owiany jest natomiast zmową milczenia. Zmową, wykluczającą de facto prowokację służb rosyjskich, gdyż ich swoje dzieło musiałyby dla celów propagandowych nagłośnić.

Przedstawia on egzekucję dokonaną przez terrorystów ukraińskich na człowieku uznanym przez nich za wroga. Ciężko się jednak temu dziwić, skoro jak ostatnio uznał Kazimierz Wóycicki, historyk (sic!) i publicysta, członek Studium Europy Wschodniej, że Roman Szuhewycz, zbrodniarz z UPA osobiście odpowiedzialny rzeź wołyńską „powinien być również dla Polaków postacią o cechach bohatera”.

Bezbronna osoba ginie powieszona, bez udowodnienia winy przez jakikolwiek sąd. W tle flaga UPA i hymn Ukrainy. Gdy zbrodni dopuszczają się terroryści islamscy, są słusznie krytykowani w ostrych słowach. Terrorystami nazywani są również separatyści na Ukrainie. To jednak nie oni, a bojówkrze prorządowi chełpią się swoim bestialstwem. To bojownicy odwołujących się do banderowskiej tradycji ochotniczych batalionów otwarcie mówią o stosowaniu tortur. Zachód (w tym zaślepiona Polska) traktuje ich jednak na równi z wojskiem regularnej armii ukraińskiej, przez co wyśmiewane są zarzuty rosyjskie czy separatystyczne o atak banderowców na wschodnią Ukrainę. Zachód robi to z zimnego cynizmu i wyrachowania, motywów Polski trudno pojąć. Brak reakcji na to, co widzimy w poniższym filmiku pokazuje upadek z zdemoralizowanie elit zachodnich i polskich. Zbrodnie takie wymagają bowiem potępienia bezwarunkowego z czystej ludzkiej przyzwoitości, niezależnie od tego, przez kogo są popełniane. Niestety, środowiska neobanderowskie najpierw nazywane były choćby w Polsce pokojowymi demonstrantami, a obecnie bohaterskimi bojownikami. Niestety, czynią tak środowiska mieniące się patriotyczne, prawicowe, katolickie. Można na kwestie Ukrainy mieć oczywiście różne poglądy, ale w pro ukraińskiej propagandzie przekraczane są wszelkie moralne granice. Oczywiście, można powiedzieć, że niby w imię naszego interesu (choć nikt nigdy konkretnie nie powiedział w czym się on ma przejawiać) nie trzeba babrać się w historii. Można by, gdyby środowiska nacjonalistyczne na Ukrainie nie działały metodami swoich protoplastów.

Nie chodzi tu też tylko o kwestię moralności. W Syrii Zachód w imię demokratyzacji i swoich interesów (identycznie jak na Ukrainie) wspierał rebelię przeciw oficjalnym władzom. Jak na Ukrainie wsparcie przy okazji otrzymały środowiska skrajne. Obecnie kończy się to powstaniem państwa islamskich radykałów, dokonującego masowych mordów na przedstawicielach innych religii (szczególnie chrześcijan) i zagrażających terrorystycznie Europie Zachodniej i Północnej Ameryce. Do urośnięcia terrorystów w siłę przyczyniło się zresztą obalenie Saddama Husajna w Iraku, na podstawie fałszywych oskarżeń o broń masowego rażenia. Podobnie zresztą się rzecz ma choćby w Libii, gdzie po zabiciu Kaddafiego nie dojść, że obniżył się bardzo poziom życia, to jeszcze z tak zwanej opozycji wyrosły siły islamistów, którzy zbudowali terrorystyczną organizację pustoszącą Mali. Zachód, widząc jedynie swoje doraźne interesy się uczy się na błędach ani trochę. Warto przypomnieć, że Al-Kaida to też efekt cichego wsparcia USA, będącego ówcześnie jednak jeszcze w stanie zimnej wojny z ZSRR.

Bliski Wschód pokazuje, jakie konsekwencje ma popieranie zbrodniczych radykałów, rzekomo w imię demokracji, wolności, a tak naprawdę korzyści gospodarczych czy politycznych. Korzyści te jednak nikną później w obliczu zniszczeń, jakie sieją terroryści. Czy tego samego chcemy i od naszej wschodniej granicy?

Poniżej zamieszczamy filmik z egzekucji, ostrzegamy na brutalność zdjęć.

https://www.youtube.com/watch?v=Znux7819nvE#t=20

Więcej postów