Nie chcemy umierać z powodu głupoty rządzącej w Polsce elity!

Sytuacja w konflikcie wschód – zachód robi się coraz mniej komfortowa. Kolejne polono-fobiczne wypowiedzi rosyjskich oficjeli, chociaż blokowane przez samego Prezydenta Federacji Rosyjskiej zmuszają nas do racjonalizacji obaw. Niestety prawdopodobnie znaczna część społeczeństwa rosyjskiego potrzebuje wroga, na którym będzie mogła pokazać Zachodowi, co to znaczy gniew Rosji.

 

Nawet pewien niewinny eksperyment socjologiczny, który pozwoliliśmy sobie przeprowadzić na naszym portalu wobec naszych rosyjskich czytelników, których serdecznie pozdrawiamy – zmusza nas do weryfikacji poglądów na wzajemne postrzeganie się. No cóż, inaczej rozumie się żarty w kraju, w którym prawie wszystkie samobieżne ciężkie działa (6 sztuk) biorą udział akurat w jednej defiladzie, a inaczej w państwie posiadającym arsenał termonuklearny, którym można zeszklić powierzchnię lądów na ziemi, co najmniej dwu krotnie.

Przeraża w szczególności fakt, że dla części rosyjskich elit – z wyjątkiem jednego człowieka – nie są wrogami elity w Polsce – tylko polskie społeczeństwo, zwykli Polacy. Mamy szczęście, że prezydentem Rosji jest rozumiejący naturę i wagę wzajemnych relacji Władimir Putin, a nie jakiś gorącokrwisty „pułkownik”. Oczywiście z polskiej strony bardzo wiele złego zrobiono, żeby Rosjanie myśleli, że WSZYSCY POLACY są ich wrogami i chcą ich krzywdy. Jednakże nie jest to nic innego jak WYRAZ PARSZYWEJ, KŁAMLIWEJ I CYNICZNEJ PROPAGANDY, KTÓREJ TO WŁAŚNIE POLACY SĄ PIERWSZYMI OFIARAMI.

Powyższy problem ma znaczenie historyczne i jest rzeczywistym i realnym odzwierciedleniem skali oddziaływania na naszą percepcję wrogiej nam propagandy. Uwaga – nikt tu nawet nie próbuje wybielać polskich zachowań, ale po prostu są one wynikiem określonej polityki informacyjnej, którą na nasz umęczony i ogłupiony (w znacznej części) Naród oddziałuje zachodnia, własna, (czyli też obca) propaganda oraz odgrzewanie chorych mitów bogo-ojczyźnianych przez środowiska religijne i tzw. prawicową-prawicę. Na dzień dzisiejszy jest tylko jedna siła polityczna – Polskie Stronnictwo Ludowe, która cichutko nawołuje do pragmatyzmu w relacjach z Rosją, reszta – nie wymaga nawet komentarza.

Wróćmy jednak do głównej kwestii – czy za to odpowiadają Polacy, że ich percepcja jest kształtowana poprzez rusofobię? Przecież to jest oczywiste działanie zdobywców w kraju pozyskanym, jako buforowy, chodzi o najzwyklejsze przygotowanie społeczeństwa kraju buforowego do rzezi. Problem polega jednak na tym, że większość Polaków nie ma najmniejszego zamiaru umierać z powodu głupoty rządzącej w Polsce elity, która z Polską (poza nielicznymi wyjątkami) nie ma już z tym krajem i z tym narodem prawie niczego wspólnego.

Problem jest wielokrotnie złożony i nie da się go rozpatrzeć w żadnym krótkim felietonie. Co więcej nie da się w żaden sposób z dnia na dzień zmienić wzajemnej percepcji obu populacji. Jednakże ze względu na to, jak mało mamy kanałów komunikacji pomiędzy naszymi społeczeństwami – każda inicjatywa jest cenna. We wzajemnych stosunkach jest tak źle, że gorzej już chyba być nie może.

Zastanówmy się jednak, co nas dzieli? Czy mamy jakiekolwiek realne powody do zwady? Przed otwarciem ruchu przygranicznego między Województwami północnej Polski a Kaliningradem były pewne obawy o to jak ułożą się relacje. Już po tygodniu ruchu – nikt nie miał żadnych złudzeń, to wielki sukces. Dowód na to, że w ogóle nie powinno być żadnych wiz, oczywiście na Białoruś także. Nic, bowiem bardziej nie zbliża niż możliwość wzajemnego poznawania się, chociaż z relacji rodaków, którzy odwiedzili Kaliningrad, nie bardzo jest tam, co oglądać poza potęgą bałtyckiej floty i oczywiście stacjami paliw. Szanowni państwo – NIE MA ŻADNYCH KWESTII DZIELĄCYCH POLAKÓW I ROSJAN. ŻADNYCH, NAWET ABSTRAKCYJNYCH I HISTORYCZNYCH! No, może poza zbyt wysoką ceną gazu…

Nie widać drogi wyjścia z tego klinczu, ponieważ Polacy dzisiaj nie wiedzą prawie nic o Rosji, a obraz Polski i Polaków w rosyjskich mediach – także nie jest w pełni obiektywny.

Jak się zachować w razie konfliktu? Wyjechać z kraju? Strzelać do wrogów? Służyć tym elitom, które z premedytacją i przez głupotę doprowadzają właśnie na naszych oczach kraj na skraj przepaści?

To wszystko robi się przerażające, nawet jak na nasze polskie realia, w których z zasady dopuszczamy olbrzymi margines nonsensu. Jak na razie rządząca naszym krajem elita prowadzi nas w kierunku kolejnego upadku, przy akompaniamencie propagandy sterowanej z zewnątrz. To, w jaki sposób odbierają nas Rosjanie i jak my odbieramy Rosjan jest w tej chwili jednym z najważniejszych wyzwań strategicznych dla naszych elit.

Więcej postów

3 Komentarze

  1. a mnie nie zdumiewa – 25 lat pracy Sorosa&spó?ki, odpowiedni dobór medialnej papki i mamy wyhodowanych durniów na potrzeby ?wiatowej finansjery

Komentowanie jest wyłączone.