7 powodów dzięki którym Rosja może śmiać się z sankcji a na zachodzie robi się smutno

Nawet postronni obserwatorzy całej tragifarsy z zachodnimi sankcjami wobec Federacji Rosyjskiej widzą już i rozumieją, że ta cała zabawa nie ma najmniejszego sensu ponieważ w istocie szkodzi oby stronom, przy czym jest zbudowana na rusofobii i nienawiści do państwa rosyjskiego przez inne konkurujące z nim schyłkowe mocarstwo.

 

W wielu europejskich krajach pojawiają się głosy w jaki to niesłychanie naiwny sposób daliśmy się omamić mediom pokazującym pociąg-chłodnie z ciałami ofiar katastrofy lotniczej jako „coś nienormalnego”, tak jakby nikt nie chciał zrozumieć, że na wschodzie Ukrainy toczy się wojna.

Wprowadzenie sankcji przeciwko Federacji Rosyjskiej było jednostronnym aktem wojny gospodarczej, wypowiedzianej – pomimo braku jakiejkolwiek winy ze strony Federacji Rosyjskiej zarówno w smutnym incydencie związanym z samolotem malezyjskim jak i w ogóle przy braku jakichkolwiek dowodów co do rzekomego angażowania się państwa rosyjskiego w konflikt. Cel jest jeden – cel jest znany i wiadomo, że nie służy on ani Europie ani Federacji Rosyjskiej. Zawsze wypada zapytać zgodnie ze starą rzymską zasadą „Qui bono?” Kto miał interes w takim biegu spraw? Wówczas ujawni się nam pozostający w cieniu demiurg, sprawca całego zła, wojen i zniszczenia – realizujący sobie tylko znane scenariusze.

Jednakże rzeczywistość jest o wiele bardziej złożona niż malują ją zachodnie mainstreamowe media, nie mówiąc już o kłamstwach i bezczelnych insynuacjach, przysyłają do kraju niektórzy korespondenci polskojęzycznych mediów w Rosji. To co można przeczytać w niektórych mediach, to nie tylko festiwal wyśmiewania, poniżania i rusofobii, ale to przede wszystkim najgorszy wyraz ludzkiego zbydlęcenia jakim może się charakteryzować człowiek rozumny – to parszywe życzenie komuś nieszczęścia! To jest niesamowite nawet jak na standardy zimnej wojny, wówczas strony nawet jeżeli pozwalały sobie na złośliwości, to nie było czegoś takiego, że np. teraz Rosjanie będą biedni itd., sami się wykańczają popierając „jedynie słusznego polityka”. W ogóle o sposobie przedstawiania osoby pana Władimira Putina – Prezydenta Federacji Rosyjskiej można napisać osobny artykuł. Przy czym nie ma w tym niczego innego jak próby zbudowania negatywnego obrazu propagandowego Rosji na użytek własnych kłamstw, którymi niektóre media mainstreamowe będą przez kolejne miesiące okłamywać umysły ludzi na zachodzie i niestety w Polsce.

Rosja ma co najmniej 7 strategicznych powodów, dla których zarówno jej władze, jej elity oraz zwykli obywatele – najzwyklejsi Rosjanie w najbardziej oddalonych od cywilizacji wsiach północnego Kaukazu, czy też żyjący w blokowiskach Moskwy mogą jednakowo się śmiać z zachodnich sankcji. W istocie – rzeczywiście są one pomyślane na wykrwawienie się Rosji poprzez wymycie przez nią zasobów wszelkiego typu. Jednakże to jest proces, który musi trwać, nawet jeżeli zachód z dnia na dzień doprowadziłby do gwałtownego spadku cen ropy.

Po pierwsze Rosja ma przewagę komparatywną w odporności kryzysowej całej struktury społeczno-gospodarczej w stosunku do zachodniego modelu gospodarczego. W Rosji, w której nadal istnieją mono-miasta i silne są powiązania gospodarcze wypracowane w czasach ZSRR – nowa gospodarka stanowi jedynie dodatek do tego co było, zostało stworzone i funkcjonuje. Oczywiście zmiany zaszły bardzo daleko – unowocześnienie Rosji jest faktem, jednakże kluczowe z punktu widzenia funkcjonowania rosyjskiej gospodarki przedsiębiorstwa – jak kolej czy energetyka, będą funkcjonować bez najmniejszego wpływu sankcji na ich działanie. Mówiąc obrazowo – w Rosji nie zabraknie prądu, nie zabraknie ciepła zimą, nie staną pociągi (może te nowoczesne bez części zachodnich tak), nie będzie kryzysu paliwowego – Rosja jako kraj będzie działać, może rzeczywiście niektóre elementy strukturalne będą inne i inaczej rozłożą się akcenty, ale kraj w swoim modelu funkcjonalnym tak jak umożliwia ludziom życie i rozwój – tak będzie to dalej gwarantował. Natomiast tego samego nie można powiedzieć o Europie, ponieważ konsekwencji zakręcenia gazu zimą dla niektórych krajów Europy Środkowej lepiej sobie nie wyobrażać. Poza tym w ogóle same ewentualne informacje o możliwych przerwach w dostawach lub zmniejszeniu dostaw surowców energetycznych ze względu na brak części do urządzeń infrastruktury przesyłowej zachodniej produkcji – wywoła wstrząsy na giełdach od Warszawy po Nowy Jork. Zachodnia gospodarka to zespół naczyń połączonych, wyczulonych na wszystkie negatywne informacje. Efekty negatywnych bodźców mogą być dramatyczne w skutkach.

Po drugie – sankcje mają charakter bodźców zewnętrznych. Skutki sankcji skierowane do wewnątrz Rosji są automatycznie tłumione przez dywersyfikację deficytów wywołanych bodźcami zewnętrznymi, czyli poprzez poszukiwanie substytutów. W uproszczeniu chodzi o to, że polskie jabłka Rosjanie mogą zastąpić od ręki jabłkami z Chile. Oczywiście jest ryzyko, że może to więcej kosztować, jednakże suma instrumentów, którymi można oddziaływać na gospodarkę – wprowadzając np. lekką inflację i podwyższając dochody, albo przeciwnie – wprowadzając regulację cen w widełkach dla poszczególnych towarów i regionów – można oddziaływać na gospodarkę. W istocie całość problemów rosyjskich z sankcjami będzie się sprowadzała do poszukiwania substytutów np. dla źródeł zasilania w kapitał lub konkretnych towarów lub usług. Problemem mogą być w kolejnej fazie konfliktu medykamenty. Zachód jest w o wiele trudniejszej sytuacji, ponieważ NIE MA NA RYNKACH na dzień dzisiejszy podaży, która mogłaby zastąpić rosyjskie źródła ropy i gazu. Nawet jeżeli takowe by się znalazły to dochodzi jeszcze kwestia przesyłania i dystrybucji. Brak lub ograniczenie dostaw z Rosji będzie oznaczać zwłaszcza dla Europy poważne problemy gospodarcze, które mogą skończyć się kryzysem. Podobne implikacje mogą dziać się na globalnych rynkach, ponieważ musielibyśmy ceną konkurować o surowce, które teraz kupują Azjaci.

Po trzecie – co jest niezwykle interesujące – Rosja może się doskonale obyć bez większości dóbr importowanych i to z dnia na dzień. Nie chodzi nawet o możliwość poszukiwania substytutów, ale po prostu o zbędność dominującej części świecidełek, kosmetyków, perfum – bez których można żyć podobnie jak bez najnowszego modelu nowoczesnej luksusowej limuzyny. W większości przypadków tamtejsze społeczeństwo będzie się mogło bez tych „świecidełek” z zachodu obyć, a po jakimś czasie można znowu sięgnąć do substytucji z innych źródeł lub stawiać na wyroby rodzime i to jest olbrzymia szansa dla rosyjskich przedsiębiorców i wszystkich mądrych ludzi, którzy tam zainwestowali szanując lokalne zwyczaje i gusta konsumentów. Dla zachodu natomiast dobra importowane z Rosji, czyli surowce i kapitał – mają charakter dóbr pierwotnych – niezwykle istotnych w procesach mnożnikowych gospodarki. Rosyjskie surowce w ogóle warunkują działanie zachodniej gospodarki a kapitały, chociaż oczywiście nie są głównymi strumieniami zasilania gospodarek zachodu, to jednak odgrywają bardzo duży udział w generalnym bilansie np. londyńskiego City. Wycofanie rosyjskich pieniędzy – będzie oznaczało poważny spadek rentowności całej branży finansowej na zachodzie. Oczywiście zyskają mądrzy Szwajcarzy lub bardzo mądrzy Chińczycy i Arabowie, którym Ruble nie przeszkadzają.

Po czwarte – liczy się zawsze człowiek! Porównanie zachodnich dekadenckich społeczeństw ze skonsolidowanym i w istocie monolitycznym społeczeństwem Rosji – deklasuje wszelkie pseudo-wartości jakie obecnie dominują na Zachodzie. Nie chodzi o prymitywne stwierdzenie, że Rosjanie są bardziej wytrzymali na trudy życia codziennego, bo chociażby klimat ich zmusza do myślenia. Chodzi o całe nastawienie i filozofię życia, w warunkach społeczno-gospodarczych i kulturowych wspaniałej cywilizacji rosyjskiej. Rosjanie przeżyją bez wyjazdu na wakacje do Egiptu, przeżyją jeżeli nie będą mieli nowego modelu telefonu znanego producenta, podobnie przeżyją, jeżeli odrobinę zmieni im się dieta – ich świat – rosyjski świat – nie runie z powodu braku kilku procent ropy niezbędnej do zachowania bilansu energetycznego poniżej jakiegoś alarmowego wskaźnika, który automatycznie obniża rating sektora gospodarki a miesiąc później całego państwa. W Rosji liczy się człowiek – bardziej „być” niż „mieć”. W tradycyjnej kulturze rosyjskiej ludzie nie definiują się przez posiadane dobra! To nastawienie kulturowe może spowodować, że w pewnych restauracjach i fast-foodach – po prostu nie będzie klientów i nie dlatego bo „Kreml” nakazał. Tylko dlatego, ponieważ Rosjanie są dumnymi ludźmi i nie pozwolą się bez granic upokarzać! Na zachodzie generalnie jest inaczej. Tutaj nawet w bogatych krajach, jeżeli nie będzie kręcić się gospodarka – pojawią się problemy i konflikty. W Polsce bardzo wiele osób żyje po prostu z dnia na dzień, zarabiając np. dzięki produkcji, która idzie natychmiast na zachód. W momencie, gdy kontrahenci zmniejszą zamówienia, bo nie będą mieć pieniędzy ze sprzedaży swoich dóbr wysoko przetworzonych czyli np. z eksportu samochodów do Rosji, to jest bardzo prawdopodobne że zmniejszą zamówienia na dobra prostsze importowane z takich krajów jak Polska. Wówczas wszyscy odczujemy korektę gospodarczą. W strefie Euro możliwe będą obniżki pensji, rent i emerytur państwowych. W takich krajach jak Polska – prawdopodobnie rząd ucieknie w kontrolowaną inflację 5-8% (obecnie w Polsce mamy prawie deflacje). Zobaczymy kto wówczas dłużej wytrzyma – czy Rosjanie i Rosjanki bez drogich zachodnich perfum, czy Polacy produkujący do nich flakoniki? O dramacie zachodnich producentów – właścicieli marek nie ma nawet co wspominać! Nie da się sprzedać wszystkiego do Chin, Japonii i arabskich krajów mających petrodolary!

Po piąte – kluczowe jest kierownictwo. W konflikcie gospodarczym, który już trwa Rosja ma nad swoimi przeciwnikami przewagę jednolitego kierownictwa, które nie musi z nikim niczego negocjować, jest uprawnione samodzielnie do podejmowania decyzji, wchodzenia w interakcję lub wygaszania relacji. W Europie jakiekolwiek podjęcie wspólnej decyzji wymaga zgody wszystkich państw! Już to widać, jak Cypr lub Grecja godzą się na wszystkie rusofobiczne propozycje np. Holendrów! Jest zbyt wiele interesów, jest zbyt wiele znakomitych szans np. jakie ma przed sobą państwo węgierskie w związku z planowanymi inwestycjami w energetykę jądrową w oparciu o rosyjskie technologie i kredyty, żeby położyć to wszystko na szali cudzych, wybujałych i bazujących na manipulacji idei. Rosja nie tylko może skutecznie zaskoczyć, ale po prostu antycypować zachodnie manipulacje, a przy odrobinie sprytu po prostu rozmydlić unijną jedność.

Po szóste – opinia publiczna, czyli media. Skala kłamstw w zachodnich mediach na temat Rosji, próba robienia z Rosjan potworów a z ich przywódcy szatana – jest niesamowita. Nawet w gazetach z połowy lat 80-tych, które wychodziły na Zachodzie w szczycie zimnowojennych spazmów i nienawiści nie ma tyle jadu i elementarnego poniżania „przeciwnika” co dzisiaj. Wiele numerów czasopism można znaleźć zdigitalizowanych w bibliotekach internetowych – prosta lektura najpopularniejszych periodyków przy okazji jakichś wydarzeń, które skupiały uwagę świata pokazuje jak bardzo upadło zachodnie dziennikarstwo (na szczęście nie całe). Wówczas skupiano się na krytykowaniu ideologii, modelu społeczno-gospodarczego. Natomiast dzisiaj mamy do czynienia z krytyką personalną władz, ze szczuciem rusofobicznym o charakterze narodowym i podobnymi metodami o wiele bardziej do hitlerowskich agitek z czasów II Wojny Światowej, gdzie można było przeczytać o podludziach na wschodzie. To jest naprawdę przerażające, ponieważ buduje podziały „zero-jedynkowe”. Sprowadzenie stosunków Zachodu z Rosją do retoryki „Gwiezdnych Wojen” jest marzeniem zachodnich propagandystów. Odwieczny konflikt dobra ze złem! Nic więcej się nie liczy! Jednakże Rosja – chociaż praktycznie osamotniona pod względem siły i proliferacji swojego przekazu posiada doskonale działające i przez lata przygotowywane globalne środki przekazu, które każdy może obejrzeć sobie w Internecie – w języku angielskim lub innych językach ważnych dla licznych populacji świata. Dodatkowo – ostatnimi źródłami pocieszenia i prawdy dla wszystkich osób pragnących obiektywnego osądu sytuacji są na szczęście dostępne publicznie w sieci Internet rosyjskie media publiczne. Bez rosyjskich kanałów informacyjnych, bez działania takich profesjonalnych podmiotów wyspecjalizowanych w przekazie najważniejszych informacji jak Inforos.ru czy znany wszystkim Głos Rosji, większość z nas byłaby niczym ślepi we mgle – zdani na propagandę kłamstwa i pogardy większości zachodnich mediów. Zupełnie inaczej myśli i działa społeczeństwo mające wolne i obiektywne media, a zupełnie inaczej społeczeństwa – mające media przedstawiające jednostronny obraz rzeczywistości i dążące do uwierzenia we własną propagandę.

Po siódme – Rosja sama w sobie jest jak olbrzymim rynkiem, że skuteczne utrzymanie sankcji na wiele towarów, produktów i usług w długim okresie czasu będzie po prostu niemożliwe. Zawsze znajdą się chętni do handlu! Natomiast ze strony zachodniej może się okazać, że machinacje z cenami surowców na globalnych giełdach doprowadzą poprzez negatywne procesy mnożnikowe do kurczenia się majątków, a w konsekwencji będzie mniej grymaszenia a więcej narzekania.

Pomimo tych w istocie pozytywnych orientacji strategicznych, nie można być jednak optymistycznym, ponieważ cynizm zachodu i jego zdolność do budowania na kłamstwie może spowodować niespodziewany obrót spraw. Jeżeli już dzisiaj mówi się o wojskowym wspieraniu Ukrainy przez USA! Jeżeli już dzisiaj pieniący się z rusofobii demiurdzy zła kombinują jak najsilniej uderzyć w Rosję sankcjami, jeżeli możliwe było nawet zestrzelenie samolotu cywilnego przez niezidentyfikowanych sprawców nad terytorium państwa, które pomimo prowadzenia wojny – co proklamują jego przywódcy – z premedytacją nie zamyka przestrzeni powietrznej nad rejonem walk – to niestety, ale nie ma miejsca na optymizm. Dla tych złych ludzi jeden strącony samolot pasażerski to może być przypadek, dwa to już będzie wiadomość a trzy i kolejne to tylko statystyka. Wrogowie Rosji mogą posunąć się w insynuacjach tak daleko jak nigdy dotąd, żeby tylko zaszkodzić Rosji ile tylko będą w stanie. Tu nie chodzi o zwykłe sankcje, tu chodzi o osłabienie a potem zniszczenie cywilizacji rosyjskiej. To jest PRAWDZIWA WOJNA, TYLKO JEST REALIZOWANA PÓKI CO WIĄZKĄ METOD, W KTÓRYCH JAK NA RAZIE WOBEC ROSJI DOMINUJĄ METODY SOFT POWER!

obserwatorpolityczny.pl

Więcej postów

1 Komentarz

  1. Zarówno obraz Rosjan (by? a nie mie?) jak i rosyjskich mediów jest tu wyidealizowany. Rosjanie niestety oszaleli na punkcie konsumcjonizmu a chwalony G?os Rosji (który lubi?) jest tub? propagandow? – tyle, ?e nie szerzy nienawi?ci, jak “nasze”

Komentowanie jest wyłączone.