Generał Phillip Breedlove: Stop redukcjom wojsk USA na kontynencie!

Dowódca sił NATO w Europie i jednocześnie dowódca wojsk USA na Starym Kontynencie generał Phillip Breedlove opowiedział się stanowczo przeciwko planowanym dalszym redukcjom sił Stanów Zjednoczonych w Europie.

 

Ma to związek z koniecznością wzmocnienia amerykańskiej obecności na Starym Kontynencie w świetle kryzysu ukraińskiego.

Podczas briefingu prasowego w Departamencie Obrony 30 czerwca generał Breedlove wyraźnie sprzeciwił się dalszemu redukowaniu sił USA na Starym Kontynencie. Zwrócił on także uwagę, że nawet w celu utrzymania obecnego poziomu rotacyjnej obecności wojsk Stanów Zjednoczonych w Europie Środkowo – Wschodniej w dłuższym okresie czasu konieczne może być przysłanie z USA dodatkowych jednostek. Warto pamiętać, że obecnie trzon sił US Army w naszym regionie stanowią kompanie spadochroniarzy rozmieszczone rotacyjnie w Polsce i w państwach bałtyckich, a na Starym Kontynencie stacjonują na stałe już tylko dwie brygady amerykańskich wojsk lądowych.

Dowódca wojsk Stanów Zjednoczonych w Europie zaznaczył również wyraźnie, że ostatnie działania Rosji zmieniają postrzeganie systemu bezpieczeństwa na Starym Kontynencie. Przez ostatnich 12 do 14 lat Federacja Rosyjska była bowiem postrzegana przez Pakt Północnoatlantycki jako partner, i zgodnie z takim założeniem planowano choćby strukturę sił USA w Europie. W chwili obecnej Stany Zjednoczone muszą jednak ponownie ocenić stopień i charakter zagrożenia na Starym Kontynencie, z czym powinny wiązać się dalsze decyzje odnośnie rozwoju zdolności USA do działań w Europie.

Na przeszkodzie wzmocnieniu obecności Stanów Zjednoczonych na Starym Kontynencie mogą jednak stanąć planowane cięcia, w tym ograniczenie liczby myśliwców F-15 stacjonujących w Wielkiej Brytanii. Ironii całej sytuacji dodaje fakt, że to właśnie maszyny tego typu jako pierwsze wysłano w celu wzmocnienia misji Baltic Air Policing, w ramach której siły NATO chronią przestrzeń powietrzną państw bałtyckich. Nie podano innych informacji dotyczących możliwych dalszych redukcji sił Stanów Zjednoczonych w Europie. Z drugiej strony, generał Breedlove wyraził zadowolenie z nowej inicjatywy prezydenta Baracka Obamy (European Reassurance Initiative), w ramach której na działania w Europie może zostać przeznaczony nawet miliard dolarów z „operacyjnego” budżetu, dostępnego dla Pentagonu i Departamentu Stanu.

Dowódca sił sojuszniczych i wojsk Stanów Zjednoczonych w Europie odniósł się także do innych zagrożeń dla bezpieczeństwa na Starym Kontynencie, jak obecność członków grup terrorystycznych oraz niebezpieczna sytuacja w Iraku i Syrii. Wspomniał on między innymi o działaniach mających na celu likwidację syryjskiej broni chemicznej oraz rozmieszczeniu w Turcji zestawów przeciwlotniczych i przeciwrakietowych Patriot w celu obrony kraju przed ewentualnym atakiem pociskami balistycznymi z terytorium Syrii.

W chwili obecnej działania Stanów Zjednoczonych podjęte w Europie w związku z kryzysem ukraińskim odbywają się w ramach operacji Atlantic Resolve. Trudno nie zgodzić się z dowódcą sił NATO, że dalsze redukcje obecności wojskowej Stanów Zjednoczonych na Starym Kontynencie mogą postawić system obrony kolektywnej Paktu Północnoatlantyckiego w trudnym położeniu. Już w chwili obecnej w Europie nie stacjonuje ani jeden „ciężki” związek taktyczny US Army, choć o zmianę tego stanu rzeczy apelowali między innymi przedstawiciele polskiej dyplomacji i prestiżowego Instytutu Lexingtona. Jednocześnie deklarowane wzmocnienie obecności w USA w ramach European Reassurance Initiative, choć niewątpliwie stanowi krok w dobrym kierunku, zależne jest od „operacyjnego” budżetu Departamentu Obrony, który z założenia nie ma charakteru stałego. Pytania o rozszerzenie obecności Stanów Zjednoczonych w Europie w dłuższym okresie nadal pozostają więc bez odpowiedzi.

Jakub Palowski

Więcej postów